Posadzenie drzewa z okazji przyjścia na świat dziecka to piękna tradycja, która powraca w nieco zmienionej formie. Na wzór pomysłu, który narodził się wiele lat temu w Lozannie, elbląscy rodzice i ich pociechy zyskali wyjątkową pamiątkę.
To właśnie w szwajcarskim mieście Lozanna tamtejszy samorząd organizuje sadzenie drzewka na pamiątkę narodzin nowego mieszkańca.
— Akcja „Jedno dziecko, jedno drzewo” została zainicjowana w Szwajcarii wiele lat temu, a do Polski przywędrowała w roku 2019 — wyjaśnia nadleśniczy Nadleśnictwa Elbląg Mariusz Potoczny.
— My — jako Lasy Państwowe — jesteśmy ambasadorem tego typu przedsięwzięć. Sadzenie drzew w lesie to jedno, ale na terenach zurbanizowanych również są potrzebne. Cieszy nas więc każde drzewo posadzone w przemyślany sposób — mam na myśli właściwe miejsce, właściwe drzewo, odpowiednią glebę i nasłonecznienie — a dzięki tej akcji dzieci zyskają świetną pamiątkę, a rodzice będą mogli obserwować, jak drzewko rośnie razem z ich pociechami — przyznaje nadleśniczy.
W Elblągu w ramach akcji rodzice wraz z dziećmi zasadzili w sumie 17 drzewek. Ulicę Topolową będą od teraz zdobiły lipy drobnolistne — a to rośliny nie tylko ozdobne, ale i pożyteczne. Drzewa te osiągnąć mogą do 30 metrów wysokości, a kiedy kwitną, są chętnie odwiedzane przez pszczoły.
— Myślę, że to dobry początek do tego, by szukać na terenie naszego miasta kolejnych miejsc, które będziemy mogli wspólnie zazielenić — mówi prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Celem akcji jest działanie na rzecz zarówno środowiska, jak i społeczeństwa. Inicjatywa ma wymiar przyrodniczy i symboliczny — każde drzewo symbolizuje bowiem nowe życie, a rodzice mają szansę upamiętnić narodziny swojego potomka. Rosnące w centrum rodzinnego miasta drzewa będą niezwykłą pamiątką dla całych rodzin.
— Kiedy tylko usłyszałam o akcji „Jedno drzewo, jedno dziecko”, od razu postanowiliśmy się do niej zgłosić. Staramy się żyć w sposób ekologiczny, dbając o nasze środowisko i otoczenie — tego samego uczymy również naszego Antosia — mówi jedna z mam biorących udział w wydarzeniu.
I dodaje: — Nasz synek nie tylko będzie miał w Elblągu swoje drzewko, które będzie mógł obserwować i pokazywać je innym, będąc już dorosłym mężczyzną, ale jednocześnie przyczyni się do zwiększenia ilości zieleni w przestrzeni miejskiej i ochrony środowiska.
Swoje drzewko przy ulicy Topolowej zasadził również wraz z rodzicami mały Bruno. — Sama do dziś pamiętam, gdy jako uczennica razem ze swoją klasą sadziłam drzewka na terenie naszej szkoły — wspomina mama chłopca.
A jego tata podsumowuje: — Udział w tym wydarzeniu nic nie kosztuje, a możemy wspólnie przysłużyć się środowisku. A młody zyskał wyjątkową pamiątkę — drzewko, które będzie rosło razem z nim.